piątek, 20 marca 2015

BEZSENS

Jestem coraz blizej smierci.
Zycie to albo czysty idiotyzm, albo zmuszanie nas abysmy zyli, bo byc moze istnieje Bog.
Oczywiscie mowie o ludziach inteligentnych, bo tacy maja "bezsensy istnienia" nie raz. Idioci jedynie żyją chyba wlasciwie po to, aby wypelniac kazdy kolejny aspekt definicji "idioty".
Wiecie, ja wiem ze Wam ciezko w to uwierzyc, ale powaznie: gdyby ktos mi dal stuprocentowa pewnosc ze Boga nie ma, to juz bym zapewne nie zyl.

Nie jest mi jakos zle materialnie czy prywatnie. Ludzi jak ja te dwa aspekty mało obchodzą. My zyjemy we wlasnym umysle, rozmyslaniach. Dla nas ponad najwieksza mozliwa milosc wazniejsza jest nowa informacja ktorej jeszcze nie poznalismy- najpierw ja poznamy, potem mozemy wrocic do zajmowania sie miloscia.

Oczywiscie dla Was zrozumienie tego i samo to zagadnienie to czysta abstrakcja, bo w 99% urodziliscie sie debilami, no ale tak juz mam.

Przeżyłem juz niemal wszystko w moim wciaz 20-paroletnim zyciu. Milosc, zauroczenie cudowną mądrą nastolatką, nekrofilia, psychopatia, mordercy, programowanie, algorytmy, matematyka, seks z prostytutkami.
Chyba jedyne co jeszcze mialoby sens to jakis ewentualnie harem i dobieranie dziewczyn szczegolowo ze wzgledu na wzrost, wage, nr buta, wiek, etc.
Dokladnie analizowanie i dopasowywanie ich do okreslonych schematow rozumowania, no i oczywiscie seks na niemal kazdy mozliwy sposob.

Przy okazji, jesli ktoras chetna- piszcie

3 komentarze:

  1. A dziewczyny wybierasz jedynie przez aspekty wyglądu czy osobowość też się liczy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Doświadczyłeś nekrofilii osobiście?

    OdpowiedzUsuń
  3. Z kozą ci się uda niejedno!

    OdpowiedzUsuń