Jestem poetą, wielkim artystą, i wokalistą. Publikuję tu moją poezję- realną, wielką, niesamowitą sztukę. Niedługo opublikuję swój utwór muzyczny. Największą, realną sztukę od dawna, gdyż ja jestem prawdziwym artystą. Nie wiem czy istnieje obecnie oprócz mnie artysta realny. Utwór ukaże się tu.
piątek, 21 września 2012
Słupy energetyczne
180-centymetrowe krwiste blondyny
Leżą, czekając aż umrę w ich ciałach
Ich długie nogi, wyzywająca sraka
Z szaleńczego popędu biję głową w ziemię
Widzę świat wirtualny, idę po szaro-burej scenie
To utracona ostrość kamery, idę przy drzewach
Zabić cię? Czuję ciemną energię tego czynu
Co mi, co mi zrobi Twój mózg?
Nade mną słup energetyczny, zawiesić Cię tam?
A może rzućmy się pod pociąg? To ściemniony węgiel
Schizofrenia, stłumione światło gdzieś znad lasu
Mam ściemniony obraz, wbij ten nóż w histerii
Przejdźmy się nad Twój grób, zgliszcza, śmierdzisz!
Twoja kurtka łachudro, to noc dla pojebanych
To żywe trupy, flesz aparatu i blask ducha
Widzę lampy pociągu, stukot twych ostatnich sekund
A potem grób, biologia psychodela schizofrenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co myślisz o filmach Davida Lyncha?
OdpowiedzUsuńSą kiepskie. Wiem, że Lynch kręci je na podstawie swoich snów, klimatów, obrazów jakie mu się roją, ale są one przewidywalne. Te klimaty nie towarzyszą tylko Lynchowi, jestem pewien, że takie obrazy z filmów Lyncha, takie zjawiska, mechanizmy sytuacji przychodziły na myśl niejednemu. Dlatego właśnie Lynch jest takim znakomitym komercyjnym "artystą". Co nie zmienia faktu, że nie jest trudne dojść do takich urojeń jak i Lyncha. To raczej niskie poziomy.
OdpowiedzUsuńWidzę lampy pociągu, stukot twych ostatnich sekund- mistrzowska fraza,reszta interesująca i jak zwykle mroczno-histeryczny klimat.Poprzedni wiersz na blogu jest ciekawszy.Filmów Lyncha też nie lubię-taki symbolizm dla bywalców makdonaldów.A żeby nie było tak całkiem spolegliwie z mojej strony,to zwracam uwagę,że Morrison wygląda jak bóg przy tym spłowiałym chłystku z lewej.
OdpowiedzUsuńNo w tym sęk, że jak przestawisz się na inny system operacyjny, to Morrison przy tym "chłystku" będzie zwyczajnie prymitywny.
OdpowiedzUsuńUbawily mnie te strofy... Poczytuj to sobie za zaszczyt bo poezji z natury unikam;)
OdpowiedzUsuńKpisz czy o drogę pytasz?
OdpowiedzUsuńO matko sałatko!
OdpowiedzUsuńMyślę "artystowanie" to nie zawód dla Ciebie, Kolego. Przyucz się do zawodu jakiegoś twórczego. Dekarstwo, kamieniarstwo lub podobne. To w Twoim klimacie.
Przynajmniej będzie z Ciebie pożytek i nie będziesz chodził głodny.
A próbowałeś z kaczorem donaldem albo myszką miki
OdpowiedzUsuń